Czy wgnieciony zderzak po podgrzaniu za pomocą opalarki wróci do pierwotnego kształtu? Sprawdzamy zarówno metodę wykorzystywaną przez wielu mechaników samochodowych, jak i urządzenie potrzebne do jej zastosowania.
Drobne stłuczki czy kolizje parkingowe mogą się przydarzyć każdemu kierowcy. Tym bardziej że w niektórych przypadkach do uszkodzenia auta dochodzi pod nieobecność użytkownika. Do takich sytuacji dochodzi najczęściej na zatłoczonych parkingach pod centrami handlowymi czy w ciasnych miejscach parkingowych wąskich uliczek.
Uszkodzenia nadwozia mogą mieć różne formy, jednak wszystkie posiadają wspólny mianownik – obniżają estetykę samochodu.
Co zatem zrobić, gdy na karoserii naszego pojazdu pojawi się nieestetyczny ślad po kontakcie z innym autem czy twardym przedmiotem? W pierwszej kolejności powinno się ocenić rodzaj uszkodzenia.
Defektów nadwozia może być wiele. Najczęściej dochodzi do zarysowań lakieru. Wtedy należy spróbować je spolerować, a jeśli są za głębokie, potrzebne będą miejscowe zaprawki lub lakierownie elementu.
Poważniejsze skutki drobnych stłuczek to wgniecenia metalowych elementów karoserii, takich jak drzwi czy błotniki. Wtedy trudno samodzielnie usunąć skutki kolizji. Potrzebna jest interwencja blacharza, który wymieni lub wyklepie uszkodzone części. Często też trzeba je polakierować.
Są jednak uszkodzenia, które z pozoru wyglądają poważnie, a można je naprawić we własnym zakresie. Mowa o wgnieceniach wykonanych z tworzywa sztucznego zderzaków. Szczególnie odkształcenia ich narożnych fragmentów wyglądają nieciekawie.
Użytkownicy młodych samochodów posiadający ubezpieczenie AC w takiej sytuacji zlecają bezgotówkową naprawę w warsztacie blacharskim. Tam najczęściej zderzak jest wymieniany i lakierowany. Jednak taka naprawa oznacza wydatki niejednokrotnie na poziomie kilku tysięcy złotych.
Co zatem mają zrobić użytkownicy starszych samochodów, w których przypadku tak kosztowna naprawa nie wchodzi w grę? Okazuje się, że mechanicy mają na to swoje sposoby. Postanowiliśmy sprawdzić jeden z nich.
Popularną metodą na przywrócenie pierwotnego kształtu wgniecionego zderzaka z tworzywa sztucznego jest jego podgrzanie. Zaprzyjaźniony mechanik poinformował nas, że w jego warsztacie znajduje się Kia Soul, której zderzak w wyniku drobnej kolizji uległ odkształceniu. Do uszkodzenia doszło kilka miesięcy wcześniej, a użytkowniczka samochodu narzekała na obniżenie jego estetyki.
Za zgodą właścicielki sprawdziliśmy, czy warsztatowa metoda naprawy tak uszkodzonego zderzaka okaże się skuteczna.
Opalarka to popularne narzędzie dostępne w każdym sklepie technicznym czy budowlanym. Urządzenia używa się najczęściej do usuwania powłok lakierniczych, przyklejania oklein meblowych czy podgrzewania elementów w celu uplastycznienia. To główna cecha, dla której opalarka znajduje się na wyposażeniu każdego warsztatu samochodowego. Urządzenie ma trzystopniową regulację temperatury i przepływu powietrza. Najniższy tryb to 25°C, środkowy – 350°C, a na ostatnim biegu powietrze ma 550°C.
Do zaprzyjaźnionego warsztatu na okresowy przegląd trafiła Kia Soul, której zderzak uległ w przeszłości uszkodzeniu. W wyniku niewielkiej kolizji jego narożnik został wepchnięty i zdeformowany. Użytkowniczka auta narzekała na nieestetyczny wygląd, jednak naprawa w warsztacie blacharskim oznaczała zbyt duży wydatek. Za zgodą właścicielki postanowiliśmy sprawdzić, czy da się naprawić zderzak „domowymi” metodami.
O ile to możliwe, plastikowe zderzaki powinno się nagrzewać od wewnątrz. Wtedy zmniejsza się ryzyko uszkodzenia gorącym powietrzem powłoki lakierniczej. Aby uzyskać dostęp od spodu zderzaka, zdemontowaliśmy z auta plastikowe nadkole. Okazało się jednak, że po prawej stronie znajduje się zbiorniczek płynu do spryskiwacza, a jego demontaż wymaga zdjęcia zderzaka. Postanowiliśmy więc nagrzewać zderzak od zewnątrz.
Należy pamiętać, aby podczas takich prac zachować szczególną ostrożność i nie działać w pośpiechu. Proces nagrzewania tworzywa sztucznego powinien być powolny. Warto pamiętać, aby rozgrzewać nie tylko wgniecenie, ale i jego okolicę. Zwłaszcza podczas kierowania gorącego powietrza na lakierowaną stronę zderzaka należy kontrolować jego temperaturę ręką. Ma być gorący, ale nie może parzyć.
Już w trakcie podgrzewania zderzak w znacznym stopniu samoczynnie powracał do swojego kształtu. W końcowej fazie wypchnęliśmy go od wewnątrz, sięgając ręką za zbiorniczek płynu. Po odzyskaniu przez element pierwotnego kształtu i ostygnięciu spolerowaliśmy miejsce naprawy za pomocą pasty lekkościernej.
Po usunięciu zarysowań i resztek obcego lakieru za pomocą pasty polerskiej oceniliśmy stan powłoki lakierniczej auta. Okazało się, że w kilku miejscach uległa ona niewielkim uszkodzeniom. Aby poprawić estetykę zderzaka, wykonaliśmy kilka zaprawek przy użyciu dobranego lakieru i pędzelka.
Dzięki takiej amatorskiej naprawie udało się znacznie podnieść estetykę samochodu. Oczywiście z bliska dało się zauważyć nieduże deformacje narożnika zderzaka czy wykonane pędzelkiem zaprawki, jednak końcowy efekt był zadowalający. Zwłaszcza że naprawa została wykonana tanim kosztem.
Osoby posiadające ubezpieczenie AC mogą podobne szkody zlikwidować w sposób bezgotówkowy. Jednak gdy takiego ubezpieczenia brak, naprawa w warsztacie blacharsko-lakierniczym oznacza konieczność demontażu zderzaka. Często też taki element trzeba polakierować. Wtedy naprawa wgniecenia w narożniku zderzaka może oznaczać wydatek od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.
Osoby naprawiające w ten sposób zderzaki wykonane z czarnych plastików powinny wiedzieć, że taki materiał po podgrzaniu zwykle nabiera pierwotnego koloru. W przypadku naprawy wypłowiałego zderzaka należy się liczyć z tym, że miejsce prac odzyska czarny kolor. Można wtedy podgrzać powierzchnię całego elementu i przy okazji go odnowić.
W przypadku uszkodzenia, którego nie da się w ten sposób naprawić, rozwiązaniem może być kupno używanego zderzaka. Warto pamiętać, aby szukając takiego elementu, sprawdzić kod lakieru naszego auta. Często znajduje się on na tabliczce znamionowej lub w jej okolicy. Do tego dobrze jest wybierać oferty zlokalizowane w pobliżu, by porównać część i samodzielnie ją przetransportować w bezpieczny sposób.
Przeprowadzony przez nas test pokazał, że niedużym kosztem można samodzielnie usunąć deformacje wykonanych z tworzywa sztucznego zderzaków. Trzeba tylko pamiętać o kilku szczegółach i nie działać w pośpiechu. Tu liczy się stopniowe nagrzewanie okolicy uszkodzenia i wyczucie momentu, w którym można przywrócić jego pierwotny kształt.
Trzeba się liczyć z tym, że w zależności od rodzaju wgniecenia po takiej naprawie pozostaną mniejsze lub większe ślady w postaci niewielkich deformacji powierzchni czy uszkodzeń lakieru. Jednak końcowy efekt tej wykonanej niskim kosztem naprawy jest zwykle zadowalający.