Sezon na wymianę opon już w pełni. Z poniższego artykułu dowiesz się wszystkiego o ogumieniu. Sprawdzisz m.in., co naprawdę oznacza sezonowość opon, gdzie wymagane są „zimówki”, czy można używać opon letnich na jednej osi i zimowych na drugiej oraz czy opłaca się sięgnąć po ogumienie bieżnikowane. Te wszystkie informacje i wiele innych zebraliśmy w naszym przewodniku po oponach!
Należy życzyć sobie, aby o oponach w swoim samochodzie przypominać sobie tylko dwa razy w roku: przy okazji ewentualnych sezonowych wymian kompletów z letnich na zimowe i na odwrót. Poza tym okresem zwykle oznacza to, że mamy z nimi jakieś problemy.
Ale skoro jest właśnie ten czas, gdy i tak należy chwilę pomyśleć oponach, warto pamiętać o podstawach. Pierwsza sprawa: czy posiadany przez nas komplet w ogóle nadaje się do ponownego użycia. Zwykle zwracamy uwagę na stan bieżnika – bo rzeczywiście to jego głębokość, ewentualnie nierównomierność zużycia wyznaczy kres przydatności. Ale nie jest to jedyny czynnik. Gdy jeździmy mało, w grę zaczyna wchodzić wiek opon. Procesy starzenia gumy postępują niezależnie od pokonywanych dystansów. Z czasem ogumienie traci swoje właściwości – przyjmuje się tu granicę 10 lat. Jeśli ją przekroczymy, czeka nas inwestycja w nowy zestaw. Warto też sprawdzić, czy opona nie ma śladów uszkodzeń: bąbli, rozcięć itp. To też ją dyskwalifikuje.
Jeśli jesteśmy zmuszeni kupić nowe opony, pojawiają się kolejne pytania. Choćby – jak wybrać odpowiedni model. Tu z pomocą przychodzą niezależne testy. Publikujemy je regularnie na naszych łamach. W niemal laboratoryjnych, powtarzalnych próbach można dzięki nim porównać najważniejsze parametry. Często porównujemy też opony z różnych rynkowych segmentów, nowe z używanymi, zimowe z letnimi – tak aby jak najbardziej rozwiać wątpliwości osób szukających różnych opcji na zakup nowych opon.
Szczegółów związanych z samochodowym ogumieniem jest jeszcze więcej. Czy zmieniać rozmiar opon z tego oferowanego wyjściowo? Czy w ogóle muszę zmieniać opony wraz ze zmianą sezonu? Czy ktoś to sprawdzi? Co zrobić, aby opony wytrzymały jak najdłużej? Tego typu wątpliwości jest sporo. Piszemy o tym obok. Ale przede wszystkim zachęcamy, aby jednak zwracać uwagę na opony. W sumie to jedyny element auta, który ma kontakt z podłożem. Warto dla naszego dobra, aby było on jak najlepszy.
Czy opona letnia sprawdzi się w zimie, ale na suchej nawierzchni? Czy „zimówki” będą bezpieczne latem? Czy opony wielosezonowe są dobre na każdą pogodę, czy po prostu przeciętne w każdych warunkach? Tego typu pytania pojawiają się często. W skrócie: zimowa opona zaczyna wykazywać swoją przewagę, gdy temperatura spada poniżej 7 st. Celsjusza, a nawierzchnia jest mokra (właśnie – nie potrzeba nawet śniegu, ale w takich warunkach różnice są już drastyczne). Używanie zimowych opon latem nie jest optymalne, ale generalnie nie zagraża bezpieczeństwu. Większym problemem jest znaczne skrócenie ich żywotności w takich warunkach.
W Polsce ciągle nie ma formalnego obowiązku używania ogumienia zimowego, ale na naszym kontynencie jest ponad 20 krajów, w których taki wymóg istnieje. W dodatku bardzo często są to państwa, do których bardzo często udajemy się w trakcie zimowych podróży, np. Austria, Czechy, Francja, Niemcy, Słowacja, Włochy czy Szwajcaria. W niektórych przypadkach taki obowiązek istnieje w wybranych regionach, w których oczywiście częściej i dłużej zalega śnieg.
Przepisy wymagają, aby opony na jednej osi miały identyczną konstrukcję. Teoretycznie nie ma więc zakazu stosowania opon zimowych na jednej osi, a letnich na drugiej. Jest to jednak skrajnie niepożądane działanie.
Decydując się na opony o tej samej średnicy i tylko nieznacznie innych pozostałych wymiarach, można zaoszczędzić nawet kilkaset złotych na komplecie – czasami warto więc wybrać ogumienie w innym rozmiarze niż stosowane oryginalnie. Nie można jednak przesadzić. Głównym parametrem jest średnica zewnętrzna całego koła – nie może różnić się od wyjściowej o więcej niż 4 procent. Przy zmniejszeniu szerokości bieżnika należy wybrać większą wysokość profilu. Dla przykładu między oponą 205/60 R15 a 195/65 R15 różnica wysokości wynosi 1 proc.
Indeks prędkości opon mówi o maksymalnej prędkości, z jaką pojazd może się poruszać na danej oponie. Wyrażony jest literą, np. T to 190 km/h, V– 240 km/h, a Y – 300 km/h. Oczywiście prędkość maksymalna auta powinna mieścić się w tym zakresie. Indeks nośności informuje o maksymalnym dopuszczalnym obciążeniu dla pojedynczej opony – tu ważna jest dopuszczalna masa auta. Oznaczenia są liczbowe, np. 80 to 450 kg, 91 to 615 kg, 100 to 800 kg (mnożymy przez 4, aby uzyskać wynik dla całego auta).
Wiele informacji o oponie zawiera kod DOT (Departament of Transportation). Oznaczenie DOT to cyfry i litery – dwa pierwsze znaki po symbolu określają fabrykę, w której powstała opona, dwa kolejne to kod przypisany do rozmiaru opony. Na końcu oznaczenia widoczna jest data produkcji opony – zwykle ujęta w owal. Na nią szczególnie warto zwrócić uwagę. To cztery cyfry: dwie pierwsze oznaczają kolejny tydzień, dwie kolejne: dany rok. Przykładowe oznaczenie „0121” wskazuje więc na 1. tydzień 2021 roku.
Testy opon to w zasadzie jedyna okazja, by porównać zachowanie konkurencyjnych produktów w ściśle kontrolowanych warunkach, bez wpływu czynników zewnętrznych. Tylko testy opon są nam w stanie pokazać różnice w drodze hamowania, zachowaniu na mokrej, suchej czy zaśnieżonej nawierzchni. Informacje zawarte np. na etykietach czy przekazywane przez producentów na to nie pozwalają.
Od listopada 2012 roku każda nowa opona sprzedawana na terenie UE musi być oznakowana tzw. etykietą. Znajdują się tam podstawowe informacje o wydajności opony pod względem zużycia paliwa, przyczepności na mokrej nawierzchni i poziomie hałasu generowanego na zewnątrz auta. W maju 2021 r. pojawił się nieco zmodyfikowany wzór etykiety. Zmniejszono liczbę klas wydajności energetycznej (to te kolorowe słupki) i przyczepności na mokrym (niebieskie), wprowadzono podział na trzy klasy odnośnie poziomu głośności, pojawiły się kod QR oraz piktogramy dotyczące właściwości zimowych.
Większość firm oponiarskich to globalne koncerny, których zakłady produkcyjne rozsiane są po całym świecie. Nie dziwi więc, że np. opony marki Michelin pochodzić mogą z naszego kraju, Goodyear ze Słowenii, a Kormoran z Serbii. Jednak reżim technologiczny jest w każdym z tych miejsc zachowany, lokalizacja fabryki nie wpływa na jakość produktu.
Trzeba przyznać, że przepisy są w tym zakresie dość liberalne: mówią, że opony muszą mieć co najmniej 1,6 mm głębokości. W praktyce właściwości większości opon dramatycznie się pogarszają po przekroczeniu progu 4 mm. Ważny jest także wiek opony: z badań producentów wynika, że starsze niż 10-letnie nie powinny być użytkowane. Dyskwalifikujące są uszkodzenia opony – jej boku, pęknięcia gumy, deformacje (bąble) i uszkodzenia stopki.
W oponach bieżnikowanych korpus opony, tzw. karkas, jest częścią pochodzącą z używanego ogumienia, na którą nałożona jest nowa warstwa bieżnika. Ich podstawową, zachęcającą do zakupu zaletą jest oczywiście niższa cena. Tzw. nalewki mogą być tańsze od całkiem nowych opon nawet o połowę. Czasami dobrze sprawują się w głębokim śniegu. Niestety, ogólnie trudno przewidzieć ich jakość, która może znacznie zmieniać się między konkretnymi modelami. Lepszą opcją wydaje się jednak zakup nowych opon z segmentu budżetowego.
Każdy producent aut ma nieco inne wymagania dotyczące ogumienia stosowanego na pierwszy montaż – w przypadku aut francuskich często priorytetem jest wyższy komfort jazdy, w autach sportowych – większa precyzja prowadzenia. Te cechy można zaakcentować poprzez odpowiednie dostosowanie konstrukcji wewnętrznej lub składu mieszanki ogumienia, przy pozostawieniu kształtu bieżnika czy nazwy handlowej oferowanej także w innych wariantach. Opony z homologacją powinni kupować kierowcy samochodów, których producent dopuszcza stosowanie tylko jednego, specjalnego modelu ogumienia – głównie sportowych.
Coraz więcej aut nie ma na wyposażeniu koła zapasowego, tylko zestaw naprawczy, którego głównym elementem jest płyn uszczelniający opony. Aplikuje się go całkiem sporo, rodzi się więc pytanie, czy po takim działaniu opona będzie nadawała się do późniejszego użytku po naprawie? Odpowiedź jest krótka: tak. Płyn można łatwo usunąć z wnętrza zwykłą ścierką.
Auta elektryczne różnią się od konwencjonalnych odmian np. większą masą, a to przekłada się na konieczność stosowania opon o wyższym indeksie nośności. Z drugiej strony są to zwykle auta wolniejsze, co pozwala na zmniejszenie indeksu prędkości. Ale opony muszą dobrze radzić sobie z wysokim momentem obrotowym silników elektrycznym. Dużą wagę przykłada się też do ograniczenia oporów toczenia – to szczególnie ważne przy ograniczonym zasięgu aut na prąd.
Moda na stosowanie opon energooszczędnych zaczęła się kilkanaście lat temu i nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. Ograniczenie oporów tocznia, a przez to zużycia paliwa, jest jednym z priorytetów producentów ogumienia. Jak pokazują testy, różnice pomiędzy modelami opon bywają w tej dziedzinie spore, sięgają niemal 10 proc. Nie przekłada się to oczywiście w całości na zużycie paliwa, ale i tak oszczędności mogą być duże.
Pod względem bezpieczeństwa – drogi hamowania, reakcji na gwałtowne manewry itp. – wąskie koła dojazdowe zapewniają zbliżone parametry do zwykłych opon. Dzieje się tak za sprawą bardziej miękkiej mieszanki od standardowej, podobnej do motocyklowej. Dzieje się to oczywiście kosztem ich trwałości.
Czynników wpływających na trwałość ogumienia jest mnóstwo. Jako najważniejszy możemy przyjąć niewłaściwą geometrię zawieszenia: gdy parametry są nieodpowiednie, do zniszczenia opony może dojść niemal w jeden dzień. Duży wpływ ma także ciśnienie w oponach, zarówno za niskie, jak i za wysokie. Opony nie lubią też uderzeń, szybkiego najeżdżania na krawężniki, torowiska czy dziury w drodze. Szkodliwe jest także przeciążanie auta.
Posezonowe wyprzedaże opon to szansa na zaoszczędzenie nawet kilkuset złotych na komplecie, warto więc np. w środku jesieni szukać ciekawych ofert zakupu ogumienia letniego. Prawdopodobnie będą one wyprodukowane rok wcześniej, ale w warunkach magazynowych taki wiek nie wpływa na stan gumy. Jeśli planujemy wymianę opon po bieżącym sezonie, na pewno opłaca się wziąć to pod uwagę.
Odpowiednia dbałość o stan ogumienia daje wymierne korzyści: pilnowanie ciśnienia w kołach, odpowiednia technika jazdy, właściwy dobór opon na dłuższą metę przynoszą spore oszczędności. W końcu zakup kompletu opon to wydatek często liczony w tysiącach złotych – lepiej, jeśli ta inwestycja wystarczy na dłużej. Dlatego dobrze jest świadomie podejmować pewne wybory, zarówno podczas zakupu, jak i późniejszej eksploatacji. Nawet najlepszy model opon w złym stanie nie zapewni nam odpowiedniego bezpieczeństwa.