Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Stefan Hartung

Przejście na elektromobilność zajmie dziesięciolecia – uważa szef Boscha

Przejście na elektromobilność zajmie dziesięciolecia – uważa szef Boscha

Według dyrektora generalnego Boscha – Stefana Hartunga – pojazdy napędzane silnikami spalinowymi będą potrzebne jeszcze przez dziesięciolecia. Ba, część z nich ostatecznie w ogóle nie stanie się elektryczna. 

Stefan Hartung uważa, że pojazdy napędzane silnikami spalinowymi pozostaną z nami co najmniej przez 30-35 lat. Dopiero po tym czasie będzie możliwa całkowita elektryfikacja transportu drogowego. Z naciskiem na transport właśnie, bo jest też – zdaniem Hartunga – grupa pojazdów, których zelektryfikować się nie da.

Według szefa Boscha, gdyby natychmiast przestawiano całą światową produkcję na elektryki, wyeliminowanie z dróg wszystkich aut spalinowych zajęłoby aż 16 lat. Przypomnijmy, że w zeszłym roku wytworzono ponad 90 mln pojazdów.

Entuzjazm nieco ostygł

Mimo że wielu producentów na początku 2020 roku deklarowało swoją chęć przejścia na auta zupełnie elektryczne, obecnie obserwujemy odmienne podejście. Firmy na podstawie reakcji rynku weryfikują swoje plany, odsuwając w przyszłość zupełne zerwanie ze spalinową motoryzacją.

Sporą niepewność w temacie elektryfikacji wprowadzają tegoroczne wybory do Europarlamentu. Dlaczego? Powszechnie uważa się, że tzw. „zieloni” nie uzyskają większości. Zwycięzców upatruje się przede wszystkim w Europejskiej Partii Ludowej, która już zapowiedziała chęć przesunięcia ustaleń dotyczących roku 2035 na późniejszy termin. 

Według Hartunga nie wszystkie pojazdy da się zelektryfikować. Jako przykład podaje choćby maszyny rolnicze, w tym kombajny. Pracują one bowiem nawet 12 godzin dziennie z mocą 250-300 kW.  „Przy potrzebnym do tego akumulatorze pojazd prawdopodobnie zapadłby się w ziemię” – twierdzi szef Boscha.

Trzeba mieć cel

I choć elektromobilność ciągle się rozwija, Hartung zauważa, że obecnie producenci samochodów dochodzą do wniosku, iż przejście na elektryki zajmie więcej czasu niż wcześniej przewidywano. 

Ale przy okazji szef Boscha wcale nie upiera się przy tym, że cel dotyczący wycofania aut spalinowych od 2035 roku jest pozbawiony sensu. „W przypadku celów klimatycznych ważne było przede wszystkim, abyśmy faktycznie te cele wyznaczyli” – uważa.

Czytaj także