Estetyka podwozia? Są tacy, dla których to istotna kwestia. Ale proces czyszczenia suchym lodem ma też bardziej praktyczne zastosowania. I jest zaskakująco bezpieczny dla powierzchni. To także doskonały wstęp do zabezpieczenia pojazdu.
Rozwój detailingu sprawia, że do gamy usług dołączają co chwilę nowe. Niektóre są już znane od lat w innych branżach, ale pomysłowi przedsiębiorcy zajmujący się dbaniem o estetykę samochodów adaptują je do zupełnie nowych zastosowań.
Suchy lód to zestalony dwutlenek węgla. Jedną z jego specyficznych cech jest sublimacja, czyli przejście ze stanu stałego w stan gazowy z pominięciem stanu ciekłego. Dokładna temperatura sublimacji to -78,92°C. Ta właściwość sprawiła, że suchego lodu zaczęto używać w formie granulatu przy czyszczeniu strumieniowym np. maszyn używanych w przemyśle spożywczym czy medycznym.
Metoda ta nie pozostawia zanieczyszczeń, nie trzeba przy niej używać środków chemicznych. Po czyszczeniu powierzchnia pozostaje jałowa, w przypadku wspomnianego przemysłu spożywczego jest gotowa do użycia w cyklu produkcyjnym.
Urządzenie, którego używa się w tym procesie, dzięki silnie skompresowanemu powietrzu rozpędza granulat do bardzo dużej prędkości. Niska temperatura granulatu i energia kinetyczna sprawiają, że zanieczyszczenia twardnieją i pękają, odspajając się od czyszczonej powierzchni. Ale jednocześnie proces ten jest bezpieczny nawet dla delikatnych materiałów.
Po co jednak czyścić w aucie podwozie? Właściciele samochodów klasycznych, będących często oczkiem w głowie lub inwestycją, oczekują estetyki nawet na płycie podłogowej, której na co dzień się nie ogląda.
Nie chodzi jednak tylko o wygląd. Suchy lód usunie wszelkie zanieczyszczenia i naloty – ślady starych wycieków, smarów, tłustych osadów i tych z klocków hamulcowych, delikatny nalot korozji i tego, co w niektórych wypadkach zebrało się na podwoziu przez kilkadziesiąt lat. Ale może też usunąć starą konserwację, często już spękane i chłonące wodę warstwy bitumiczne.
W niektórych przypadkach po czyszczeniu suchym lodem dopiero da się zapoznać z faktycznym stanem zakamarków płyty podłogowej. Można też czyścić jedynie same komory silnikowe czy motocykle oraz pojedyncze podzespoły. Z tego ostatniego korzystają np. mechanicy podczas restaurowania aut. Jednak czyszczenie suchym lodem ma zastosowanie nie tylko w przypadku klasyków, ale też samochodów nowych czy bardzo młodych.
Oczyszczona powierzchnia jest po procesie jałowa, więc świetnie nadaje się do nałożenia warstwy zabezpieczającej przed korozją. Zresztą jak wspominają specjaliści z firmy ICE Detailing, oczyszczonych powierzchni nie powinno się pozostawiać niezabezpieczonych. Wyglądają one świetnie, ale stają się chłonne. Np. aluminium jeśli się go nie zabezpieczy, szybko zacznie się utleniać.
Dlatego następnym etapem po oczyszczeniu powinno być nałożenie warstwy konserwacji. Wosk może być bezbarwny, tak aby efekt czyszczenia pozostał widoczny na lata.
Taka kompleksowa dwuetapowa usługa kosztuje od 4 tys. zł w przypadku mniejszych aut do 7 tys. zł za duże samochody, również terenowe o ramowej konstrukcji. Czyszczenie silnika i całej komory to koszt 1-1,5 tys zł. Usługę w przypadku motocykli i pojedynczych podzespołów trzeba wyceniać indywidualnie.
Niezbędny jest oczywiście podnośnik. Z podwozia demontuje się wszystkie osłony, również te w nadkolach, a nawet nakładki progowe. Zdejmuje się koła, aby dostęp do wszelkich czyszczonych elementów zawieszenia i układu hamulcowego był jak najlepszy. Jeśli podwozie jest np. zabłocone, trzeba je wcześniej umyć.
Inaczej niż np. przy piaskowaniu, w przypadku czyszczenia suchym lodem nie trzeba osłaniać czy też demontować elementów układu hamulcowego, przewodów gumowych, bezpieczne są też wszystkie części plastikowe. Co więcej, wspomniane elementy również zostaną dokładnie oczyszczone podczas całego procesu.
W procesie czyszczenia nie używa się chemii. Dwutlenek węgla powstaje jako efekt uboczny przy produkcji innych gazów. Jest zamrażany do prawie -80°C i musi być specjalnie zamawiany przez firmy wykonujące usługę. Jest to znaczący koszt w całym procesie. W firmie ICE Detailing używany jest granulat o średnicy 3 mm.
Należy zabezpieczyć oczy, słuch i drogi oddechowe. Trzeba też zachować uwagę ze względu na temperaturę granulatu i pamiętać o wentylacji – suchy lód podczas sublimacji wypiera tlen atmosferyczny z powietrza. Przy kompleksowej usłudze na końcu czyści się komorę silnika, bo unosi się tam brud usuwany z podwozia.
Powierzchnia po czyszczeniu jest jałowa, ale jednocześnie chłonna. Nie należy pozostawiać jej bez warstwy zabezpieczającej. Najpierw musi jednak wrócić do normalnej temperatury. Następnie trzeba za pomocą konwerterów lub metodą mechaniczną zabezpieczyć drobne naloty korozji, których nie udało się wcześniej usunąć.
Obecnie odchodzi się od używania mas bitumicznych na rzecz suchych, odpornych na wysokie temperatury wosków do podwozia (mogą być transparentne). W newralgicznych miejscach nakładane są odporne na uszkodzenia mechaniczne masy polimerowe (izolują też akustycznie). Woski są bezpieczne dla wszelakich przewodów.
Po nałożeniu konserwacji można zdjąć z nadwozia folię zabezpieczającą (jest niezbędna, bo wosk mógłby osiadać na nadwoziu). Najlepiej, gdy po nałożeniu wosku auto spędzi jeszcze jakiś czas w ogrzewanej hali, przydają się też nawiewy. Dopiero potem następuje montaż osłon, konieczne jest też umycie nadwozia.
Często mocno zabrudzone tapicerki trzeba prać kilka razy. Suchy lód zamraża i skrusza brud, dzięki czemu nawet najbardziej zaniedbanym fotelom wystarcza później jedno pranie. Sprawdzi się również przy czyszczeniu tworzyw, ale nie tych gumowanych. Uwaga – suchym lodem nie można czyścić tapicerki skórzanej, jest zbyt delikatna.
Metoda świetnie sprawdza się do oczyszczania silników. Często stosuje się ją również, gdy trudno jest zlokalizować wyciek oleju. Suchym lodem można też czyścić pojedyncze części, zdemontowane silniki, skrzynie oraz motocykle.
Na kadłuby jachtów i motorówek nakłada się specjalną powłokę antyporostową. Po roku lub dwóch latach trzeba ją usunąć, suchy lód świetnie zdziera starą powłokę, nie uszkadzając powierzchni.
Poza samym urządzeniem, dyszą czyszczącą, kompletem różnych końcówek i rozdrabniaczami niezbędny jest bardzo duży i mocny kompresor. Należy stosować się do zasad BHP.
Suchy lód pozostawia powierzchnię jałową, nie trzeba jej odtłuszczać. Nie wydziela wilgoci, świetnie nada się też do czyszczenia profili zamkniętych i wnętrz ram w autach terenowych.
Ta metoda świetnie sprawdza się w przypadku dobrze utrzymanych klasyków i youngtimerów oraz nowych samochodów. Suchy lód radzi sobie z usuwaniem starych konserwacji z podwozia.
Suchy lód jest w stanie usunąć jedynie delikatny rdzawy nalot. Zaawansowana korozja podwozia może zostać usunięta tylko za pomocą piaskowania, sodowania lub laserem, wymaga to demontażu wielu elementów. Mniejsze ogniska da się też oczyścić młotkami igłowymi, szczotkami drucianymi czy też krążkami ze specjalnej włókniny. W przypadku mocnej perforacji pomoże jedynie blacharz.
Technologia czyszczenia suchym lodem ma szeroki wachlarz zastosowań, od podwozia aż po wnętrza pojazdów. Da się dzięki niej pozbyć starych zabezpieczeń bez demontażu podzespołów i narażania oryginalnej powłoki lakierniczej. Efekty wizualne są tak doskonałe, że można mówić o detailingu podwozia.
Jarek Lusa, www.ice-detailing.pl
Wiele aut klasycznych, ale również nowych, o statusie kultowych, zyskuje na wartości. W ich przypadku czyszczenie suchym lodem może być świetną inwestycją. Jednak proces ten polecamy też nabywcom nowych aut – szczególnie producentów niesłynących z najlepszych zabezpieczeń antykorozyjnych. Podwozie po oczyszczeniu świetnie nadaje się nałożenia konserwacji.
Suchy lód doskonale sprawdza się też w przypadku motocykli, pokryw zaworów czy całych silników. Koszty usługi nie są małe, ale jest ona bardzo bezpieczna dla czyszczonych powierzchni. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to sposób na usuwanie z podwozia korozji.