Szyby samochodu są zaskakująco trudne do zbicia. Jak skutecznie i bezpiecznie stłuc szybę, jeśli stanie się to konieczne – np. gdy widzimy dziecko lub zwierzę zamknięte w nagrzanym aucie?
Szyby samochodu, zwłaszcza boczne i tylne, bez wymiany mogą przetrwać cały okres eksploatacji pojazdu. Istnieją jednak sytuacje, w których pojawia się konieczność ich zbicia. Można wyróżnić trzy scenariusze – potrzebę „włamania się” do własnego auta (np. gdy zawiodą zamki, klucze zostaną zatrzaśnięte, a inne metody nie zdadzą egzaminu), konieczność szybkiego opuszczenia pojazdu z zablokowanymi drzwiami i szybą, która nie daje się otworzyć (np. po wypadku) oraz chęć udzielenia pomocy dzieciom lub zwierzętom zamkniętym w upalny dzień w pojeździe.
Ostatnia z wymienionych sytuacji jest najbardziej prawdopodobna. Warto pamiętać, że już w ciągu kilkunastu minut wnętrze samochodu stojącego na słońcu (i to niekonieczne ostrym) staje się śmiertelną pułapką – temperatura powietrza błyskawicznie osiąga poziom nawet kilkudziesięciu stopni, co zagraża także osobom w dobrej kondycji. Uchylona szyba nie zapewnia wystarczającej cyrkulacji powietrza, ani nie schładza znacząco wnętrza.
Jeżeli widzimy, że w upalny dzień w aucie jest zamknięta osoba lub zwierzę, a właściciela pojazdu nie ma w pobliżu lub nie można go odnaleźć (np. w sklepie), pozostaje wybić szybę – zwłaszcza gdy osoba lub zwierzę w aucie wykazują oznaki udaru cieplnego (zaczerwieniona skóra, zianie, brak reakcji na próby kontaktu itp).
Policja przypomina, że działanie w stanie wyższej konieczności powoduje, że za wybicie szyby w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia osób lub zwierząt znajdujących się wewnątrz nagrzanego auta nie poniesiemy odpowiedzialności karnej. Funkcjonariusze przypominają, że kto nie ma odwagi podjąć takiej decyzji samodzielnie, może zadzwonić na numer 112, opisać sytuację dyspozytorowi i poczekać na ewentualną decyzję dotyczą wybicia szyby.
Jak wybić szybę szybko, bezpiecznie (dla nas i znajdujących się w pojeździe) oraz bez zwiększania rozmiaru strat (np. uszkodzenia nadwozia)? Postanowiliśmy sprawdzić, przeprowadzając serię doświadczeń na Audi A4 udostępnionym przez stację demontażu pojazdów Kapral-Car.
Wraz ze stacją demontażu pojazdów Kapral-Car z Mamlicza postanowiliśmy sprawdzić, czy stłuczenie szyby pojazdu jest dużym problemem. Szyby przeznaczonego do utylizacji Audi A4 B5 próbowaliśmy rozbić kamieniem, młotkiem, nożem ratowniczym, „porcelanką” oraz zbijakiem do szyb.
Szukaliśmy odpowiedzi nie tylko na pytanie, jak to zrobić (pod wpływem adrenaliny wydzielającej się w sytuacji zagrożenia zapewne można zrobić to kamieniem lub innym przedmiotem trzymanym w dłoni), ale także jak zbić szybę w możliwie bezpieczny sposób. Fakt, że jest ona hartowana, nie oznacza, że jest dla nas absolutnie bezpieczna. Rozpadające się na okruchy szkło dalej ma niezwykle ostre krawędzie, które bardzo skutecznie tną skórę na dłoniach. Tuż pod nią znajduje się wiele drobnych naczyń krwionośnych – pozornie drobne i często bezbolesne zacięcie może stać się źródłem bardzo obfitego krwawienia.
Gdy zachodzi konieczność zbicia szyby, najłatwiejszym do pozyskania twardym i relatywnie ciężkim przedmiotem jest kamień. Nawet użycie dużej siły do uderzenia nim w tylną szybę i celowanie w nią ostrą krawędzią nie przyniosło efektu – doszło do lekkiego zarysowania szyby, a kamień zaczął się kruszyć. Rzucanie nie jest najlepszym pomysłem – używając znacznej siły, można w ten sposób zbić szybę, ale także ranić osoby znajdujące się wewnątrz. Lub siebie, jeśli kamień odbije się od szyby.
Pierwsze uderzenia kilogramowym młotkiem nie różniły się od tych wykonywanych kamieniem – mimo użycia z pozoru dużej siły młotek odbijał się od powierzchni szyby. Za każdym razem zwiększana siła ciosu doprowadziła w końcu do rozbicia szyby. Nagle ustępujący opór sprawił, że ręka wraz z młotkiem „wpadły” do wnętrza. Łatwo wówczas o skaleczenia. Lepiej użyć długiego przedmiotu (np. rurki) czy nawet owinąć dłoń kawałkiem odzieży (np. koszulką czy spodniami).
Próba z użyciem noża, który ma rozkładane główne ostrze, małe ostrze do cięcia pasów i zbijak do szyb. Nóż był kupiony kilka lat temu i przewożony w aucie. Niewykluczone, że doprowadziło to do stępienia zbijaka. Po kilku uderzeniach wypadł on z mocowania z tworzywa. Mogło to też być następstwem naszego błędu – niektóre poradniki sugerują jedynie mocne dociśnięcie noża w rogu szyby (kto o tym będzie pamiętał, próbując panicznie wydostać się z auta...). Nóż do cięcia pasów sprawdził się wzorowo.
Amatorom cudzej własności tzw. porcelanki przedstawiać nie trzeba. Pozwala na szybkie i ciche zbicie szyby. Do naszej próby użyliśmy kawałka pokruszonej świecy zapłonowej. Po trzecim rzucie lekki okruch rozbił szybę (odbijając się od niej). Kolejny przeleciał przez inną szybę niczym pocisk. Sekret tkwi w twardości porcelany (jest wyższa niż szkła) oraz ostrości krawędzi – wywiera ona bardzo duży nacisk powierzchniowy, co zrywa sieć połączeń w szkle i powoduje reakcję lawinową, skutkującą rozbiciem szyby.
Niewielki młotek czy inne narzędzia służące do zbijania szyb można kupić za kilkanaście złotych. Kształty, rozmiary i kolory są przeróżne – niektóre mają osłonę zbijaka lub nóż do pasów. Sprzedający części produktów informują, że wystarczy dociśnięcie młotka do szyby. My wybraliśmy – chyba bardziej odruchową w chwili zagrożenia – metodę siłową. Okazało się, że młotek bez trudu poradził sobie z rozbiciem szkła. Dość długą rękojeść można uznać za zaletę – zmniejsza ryzyko skaleczenia dłoni o stojące jeszcze w ramie okruchy szkła.
W samochodach stosowane są szyby hartowane. Powstają w wyniku dodatkowego etapu produkcji, który podlega na nagrzaniu szkła do temperatury kilkuset stopni, a następnie schłodzeniu go strumieniem powietrza. Hartowanie podnosi odporność szkła na czynniki mechaniczne i termiczne. Zwiększa też bezpieczeństwo – stłuczona szyba hartowana rozpada się na drobne okruchy. Nie powstają natomiast igły, które mogłyby zadawać głębokie rany.
Ze względów bezpieczeństwa od lat przednie szyby pojazdów mają konstrukcję laminowaną. Oznacza to, że składają się z zewnętrznej i wewnętrznej warstwy szkła oraz znajdującej się między nimi przezroczystej folii z poliwęglanu. Takie rozwiązanie sprawia, że szyba (zwłaszcza gdy jest wklejania i nie może zostać łatwo wyrwana z mocowań) dużo lepiej chroni pasażerów przed ewentualnymi obrażeniami – nie tylko nie powstają duże ilości drobnych okruchów szkła, ale zbita tafla szkła pozostaje na swoim miejscu nawet po dachowaniu czy silnym uderzeniu.
Każdy kierowca prędzej czy później doświadczy uszkodzenia przedniej szyby. Zjawisko ma dwa podłoża. Rzadszym jest niewystarczająca sztywność nadwozia lub poważne uderzenie – powstające wówczas naprężenia są w stanie doprowadzić do pęknięcia przedniej szyby. Pęknięcie może zostać także zapoczątkowane przez odprysk (czasami mikroskopijny). Siły oddziałujące podczas jazdy na nadwozie i wklejoną do niego szybę dokonają dzieła zniszczenia.
Klasyczny odprysk powstaje w wyniku uderzenia powierzchni szkła przez kamień czy inny obiekt wypadający spod kół drugiego pojazdu. Jego rozmiar i masa mają drugorzędne znaczenie. Ważniejsze są twardość, prędkość uderzenia i jego miejsce – odpryski przy krawędzi szyby bardzo często stają się zaczątkiem jej pęknięcia.
Wybicie szyby to nie tylko ostateczność, ale przy braku odpowiednich przedmiotów pod ręką także zaskakująco duży problem. Przeprowadzone przez nas próby wykazały, że hartowane szkło jest zaskakująco odporne. Znajdujące się wewnątrz środków komunikacji zbiorowej młotki do tłuczenia szyb trudno uznać za fanaberię – naprawdę mogą pomóc w szybkim uwolnieniu się z pojazdu. Nawet użycie takiego zbijaka wymaga ostrożności, by nie pokaleczyć się o szkło.