Koncern Stellantis pokazał zupełnie nową platformę, zaprojektowaną przede wszystkim dla pojazdów elektrycznych. Teraz okazuje się, że będzie ona „obsługiwać” też m.in. hybrydowe układy napędowe. Czy to oznacza, że następca Alfy Romeo Giulii może być samochodem nie tylko elektrycznym?
Gigant Stellantis właśnie pokazał swoją drugą, szumnie zapowiadaną platformę dla aut elektrycznych. Określana mianem STLA Large zostanie wykorzystana w modelach segmentu D i E, czyli klasy średniej oraz wyższej. Pierwszych 8 modeli, które na niej powstaną, spodziewanych jest w latach 2024-2026. Wśród nich ma być również następca Alfy Romeo Giulii.
Platforma STLA Large ma być wykorzystywana przez Dodge'a, Jeepa, Alfę Romeo, Chryslera oraz Maserati. Choć jest ona przewidziana dla aut na prąd, będzie można na niej budować również modele korzystające z układów hybrydowych czy z „czystych” silników spalinowych.
Wcześniej zapowiadano ją wyłącznie, jako platformę dla elektryków, choć szlak przetarła premiera mniejszej architektury STLA Medium. Użyto już jej bowiem w Peugeocie 3008, w którym znajdziemy albo napęd elektryczny, albo spalinowy (TUTAJ przeczytasz o tym aucie więcej).
Co ciekawe, w podobnym kierunku poszło także BMW ze swoją architekturą Neu Klasse, która miała być wykorzystywana tylko w autach na prąd. Teraz wiadomo, że przygotowano ją tak, aby przyjęła różne rodzaje napędu. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego – koncerny motoryzacyjne nadal zarabiają pieniądze głównie na autach spalinowych.
Poza tym przewiduje się, że sprzedaż elektryków w najbliższym czasie złapie zadyszkę (TUTAJ pisaliśmy o tym więcej). Wynika to choćby z faktu, że współczesne auta na prąd nie są doskonałe, dlatego klienci mogą wstrzymywać się z decyzjami zakupowymi w oczekiwaniu na lepsze, czyli bardziej wydajne i tańsze baterie.
Platforma STLA Large umożliwi zastosowanie zarówno 400-, jak i 800-woltowej architektury elektrycznej. Oznacza to, że samochody na niej opracowane będą charakteryzować się albo umiarkowanie szybkim, albo też bardzo szybkim ładowaniem (do 4,5 kW w 1 minutę). Przykład z innego koncernu to Porsche Taycan, który dzięki układowi 800-woltowemu, pozwala na „nabijanie” swojej baterii z mocą sięgającą 280 kW.
Co istotne, STLA Large umożliwi konstruowanie zarówno samochodów przednio-, jak i tylnonapędowych. Oczywiście, w odwodzie pozostaną również modele z dwoma silnikami, a więc z napędem na cztery koła.
Początkowo auta oparte na nowej platformie otrzymają akumulatory o pojemności od 85 do 118 kWh. W przypadku sedanów, jak np. Alfa Romeo Giulia, powinno to zapewnić zasięg w okolicach 800 km (według cyklu WLTP).
Stellantis podaje również, że najmocniejsze samochody, korzystające z STLA Large będą przyspieszać od 0 do 100 km/h w zaledwie 2 s! Takie osiągi zapewnić ma Giulia Quadrifoglio, która będzie dysponowała silnikami o łącznej mocy szacowanej na około 1000 KM. Koncern zaznaczył także, że układy napędowe aut zbudowanych na SLTA Large będzie można ulepszyć, dzięki zdalnym aktualizacjom oprogramowania.
Warto też dodać, że według słów szefa Alfy Romeo – Jeana-Philippe Imparato – Giulia pozostanie klasycznych sedanem. Wcześniej krążyły słuchy, że ma być elektrycznym crossoverem, jednak teraz usłyszeliśmy zupełnie co innego.
„Nie chcemy stać się marką wyłącznie SUV-ów, nawet jeśli świat przestawi się na SUV-y” – stwierdził niedawno Imparato. Przy okazji zaznaczył też, że w gamie Alfy Romeo zadebiutują dwa kolejne modele – GTV i Duetto.
W związku z tym, że platforma STLA Large jest przeznaczona nie tylko dla aut na prąd, niewykluczone, iż następca Giulii zachowa silniki spalinowe. Byłaby to wspaniała wiadomość dla fanów tej marki, która dopiero szykuje się do przyjęcia w gronie swoich modeli pierwszego auta elektrycznego. Będzie nim miejski crossover, określany mianem Milano.
W końcu typowy fan włoskiej marki ma więcej niż odrobinę „benzyny we krwi”.