Stany Zjednoczone bywają nazywane ojczyzną motoryzacji. Z roku na rok stają się coraz bardziej znaczącym źródłem używanych samochodów dla naszego rynku. O czym warto wiedzieć, przymierzając się do zakupu „amerykańca”?
Przez długie dekady amerykańska motoryzacja rozwijała się zupełnie innymi torami od europejskiej. Za oceanem stawiano na silniki o ogromnych pojemnościach i automatyczne skrzynie, jak również bogate wyposażenie, które poza elektrycznymi szybami od dawna obejmowało klimatyzację. To wszystko otrzymywało opakowanie w postaci ogromnej karoserii z wieloma elementami dekoracyjnymi, na które zwykle nie szczędzono chromu.
Nie powinno więc dziwić, że wszelkie informacje na temat amerykańskich aut od zawsze fascynowały kierowców z Europy. Samochody zza Wielkiej Wody jawiły się im dosłownie jak z alternatywnej rzeczywistości.
Nie oznacza to, że amerykańska motoryzacja rozwijała się „bezstresowo” i zawsze podążała właściwymi drogami. W latach 70. uderzył w nią kryzys naftowy, który przyczynił się do zmniejszenia spadku pojemności silników, a przynajmniej redukcji ich mocy. Obecnie zaledwie 165 KM z potężnego 5.0 V8 może budzić jedynie uśmiech politowania. Później obserwowaliśmy etap zachłyśnięcia się amerykańskich koncernów elementami nadwoziowymi z tworzywa sztucznego i jednoczesny brak pomysłu na wzornictwo.
Wszystko to stało się wodą na młyn dla japońskich koncernów. Oferując atrakcyjne dla oka, przyjemne w prowadzeniu czy oszczędne, a zarazem dynamiczne auta, koncerny z Japonii wypracowały sobie w Ameryce pozycję, do jakiej daleko im w Europie.
Za swoisty, oczywiście umowny, punkt zwrotny można uznać okolice przełomu wieków, kiedy europejskie firmy, jak Audi, coraz bardziej zabiegały o względy klientów z Ameryki, natomiast amerykańskie koncerny szukały swojego miejsca na Starym Kontynencie. Najbardziej okazałym kamieniem milowym tego procesu było powstanie w 1998 r. koncernu DaimlerChrysler AG.
Oczywiście nie oznaczało to, że amerykańskie auta, które oferowano w Europie, były identyczne z dostępnymi w USA. Trend dotyczył także pozostałych samochodów – azjatyckie czy europejskie, ale w wersjach na amerykański rynek mogły się znacząco różnić standardem wykończenia, paletą silników, rodzajem skrzyni biegów, a nawet rozmiarami nadwozia, czego przykładem są chociażby amerykańskie wersje Toyoty RAV4 III czy Mazdy 6 II.
Skala zmian może być jeszcze większa, co dowodzą europejski Volkswagen Passat B7 (2010-2014) i amerykański Passat NMS (2011-2022). Mimo pewnych wizualnych podobieństw to modele istotnie różniące się konstrukcją nadwozia, a częściowo także paletą silników. Planując zakup samochodu z USA, warto więc prześledzić historię i specyfikację danego modelu na poszczególne rynki, by nie wejść w posiadanie pojazdu, który nie do końca będzie odpowiadał naszym oczekiwaniom.
Sposobem na najkorzystniejszy od strony finansowej zakup samochodu w USA są aukcje firm ubezpieczeniowych. Trafiają na nie różne pojazdy – od uszkodzonych w wyniku kolizji poprzez zniszczone przez grad czy powódź, na uszkodzonych w wyniku wandalizmu czy próbie kradzieży kończąc. W przypadku części aukcji nie obowiązują ceny minimalne. Zdarza się też, że auto można kupić za konkretną kwotę.
Czy warto? Osoba bez doświadczenia może mieć problem z oceną sytuacji, więc warto od razu poprosić o pomoc firmę wyspecjalizowaną w imporcie pojazdów z USA. Nie tylko wstępnie oszacuje możliwą cenę transakcyjną, ale również sprawdzi historię auta w bazie Carfax. Doświadczenie bywa wartościowe przy ocenianiu dokumentacji pojazdu pod kątem możliwych problemów z rejestracją, jak również oględzinach pojazdu na podstawie zdjęć – czasami mały detal może zdradzać, że uszkodzenia są znacznie większe, niż może się wydawać.
Oczywiście wszystkiego nie sposób przewidzieć i kupowanie na odległość, a do tego na podstawie ograniczonej liczby informacji i bez oględzin pojazdu, niesie ze sobą ryzyko.
Kto chciałby mieć sytuację pod możliwie pełną kontrolą, może kupić używane auto importowane z USA już w Polsce. Do wyboru są świeżo sprowadzone, nierzadko nienaprawione jeszcze egzemplarze, samochody przygotowane do rejestracji i użytkowania, a także eksploatowane już auta.
W chwili przygotowywania artykułu w popularnym serwisie ogłoszeniowym Otomoto.pl na nabywców czekało blisko 7500 samochodów z USA jako zadeklarowanym krajem pochodzenia. Kolejne 1000 przywieziono z Kanady. Stanowi to 3,6% wszystkich ofert sprzedaży używanych samochodów.
Z danych Samaru wynika, że w ostatnich latach import samochodów z USA dynamicznie wzrastał. Mniejszym, ale wciąż istotnym źródłem używanych pojazdów jest też Kanada. Samar podał, że w 2023 r. sprowadziliśmy z niej 5237 używanych aut osobowych i lekkich dostawczych. Oznacza to wzrost o 5,1% względem 2022 r., a także dało Kanadzie 12. miejsce w rankingu krajów, z których w 2023 r. najczęściej sprowadzaliśmy używane samochody. USA, ze wzrostem o 19,4%, były czwarte. Wyprzedziły już Holandię, Szwecję, Włochy i Danię. Nic nie wskazuje, by trendy miały ulec znaczącym zmianom.
W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że z Ameryki opłaca się sprowadzać dwa główne typy pojazdów – uszkodzone (przy odrobinie szczęścia da się je naprawdę okazyjnie kupić), a także klasyczne. W przypadku drugich o okazję trudniej, ale można liczyć na preferencyjne stawki podatku VAT oraz zwolnienie z cła i akcyzy – przy znacznych cenach transakcyjnych oraz pojemnościach silników przekraczających dwa litry ma to niebagatelny wpływ na koszt całego przedsięwzięcia.
Bez względu na rodzaj pojazdu trzeba doliczyć do niego 200-1500 dolarów za lądowy transport po USA, kilkaset dolarów za opłaty dodatkowe (np. dla domu aukcyjnego) oraz do ok. 2200 dolarów za transport morski.
marka | liczba sprowadzonych aut | |
1 | Audi | 6348 |
2 | Ford | 5591 |
3 | BMW | 5202 |
4 | Dodge | 3774 |
5 | Mercedes | 3420 |
6 | Volvo | 3399 |
7 | Jeep | 3376 |
8 | Chrysler | 1941 |
9 | Toyota | 1719 |
10 | Volkswagen | 1084 |
11 | Mazda | 1062 |
12 | Chevrolet | 1061 |
13 | Porsche | 864 |
14 | Honda | 739 |
15 | Hyundai | 582 |
16 | Alfa Romeo | 576 |
17 | Subaru | 569 |
18 | Jaguar | 462 |
19 | Nissan | 419 |
20 | Lexus | 406 |
Dane Samaru wykazują, że rynek wtórny w Polsce od lat jest najbardziej zainteresowany produktami Volkswagena, Forda, Audi czy BMW, więc nie brakuje ich także w strukturze importu z USA. Jedną z głównych różnic w czołówce importu ze Stanów i z Zachodu jest nieobecność Opla (nie prowadzi działalności w USA). Warto też zwrócić uwagę na wysokie lokaty lokalnych marek z Ameryki, jak Dodge, Chrysler czy Chevrolet – znaczne nasilenie importu to efekt ich pełnej lub częściowej nieobecności w Europie.
Ze Stanów chętnie są także sprowadzane samochody marek dostępnych w Europie, ale drogich – jak Porsche, Alfa Romeo, Jaguar czy Nissan. Zwłaszcza zakup uszkodzonego egzemplarza daje okazję do zaoszczędzenia pokaźnych kwot. Kwitnie też import Hondy i Subaru, które w Europie grają na dalszym planie.
model | liczba sprowadzonych aut | |
1 | Audi Q5 | 1467 |
2 | Jeep Grand Cherokee | 1381 |
3 | Volvo XC60 | 1350 |
4 | Ford Escape | 1332 |
5 | Chrysler Pacifica | 1227 |
6 | Ford Mustang | 1211 |
7 | BMW serii 3 | 1145 |
8 | Dodge RAM | 916 |
9 | Ford Edge | 883 |
10 | Audi A4 | 866 |
11 | BMW X3 | 861 |
12 | Toyota Prius | 851 |
13 | Dodge Durango | 837 |
14 | Dodge Challenger | 739 |
15 | Audi A3 | 735 |
16 | Ford Fusion | 701 |
17 | Audi A6 | 700 |
18 | Jeep Wrangler | 692 |
19 | BMW serii 5 | 685 |
20 | Volvo XC90 | 661 |
O ile w przypadku importu używanych samochodów z zachodu Europy niepodzielnie panują produkty niemieckich marek, o tyle w przypadku samochodów najczęściej sprowadzanych z USA zróżnicowanie jest znacznie większe. Z danych Samaru wynika, że w 2023 r. sprowadziliśmy do Polski dużo Jeepów Grand Cherokee i Wranglerów. Popularny jest także Chrysler Pacifica – duży van, który jest wyżej pozycjonowanym krewnym Chryslera Voyagera.
Przez lata w Ameryce niepodzielnie panowały silniki benzynowe o dużych pojemnościach. Z czasem sporo się zmieniło i także za oceanem przybyło jednostek po downsizingu. Swoje zrobił wzrost cen paliw – litr benzyny w zależności od stanu i sytuacji na rynku paliw potrafi kosztować w przeliczeniu od 4,2 zł do ponad 6 zł. Zakup używanego auta dla wielu kierowców z Europy jest spełnieniem motoryzacyjnych marzeń, które krążą wokół benzynowych V6 czy V8. Nie powinno więc dziwić, że sprowadzamy głównie auta zasilane benzyną.
Gdy kupujemy auto za granicą, znaczenie ma nie tylko jego lokalna cena. Równie ważne są kursy walut, które mogą istotnie wpłynąć na koszt całej operacji zakupu oraz późniejszego sprowadzenia pojazdu. Jest to szczególnie widoczne w przypadku dolara, którym nie tylko trzeba zapłacić za auto, ale również rozliczyć lokalne opłaty (np. aukcyjne, spedycyjne) czy transport.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat kurs dolara względem złotego wahał się w zakresie 2-5 zł, znacząco zmieniając faktyczną cenę zakupu pojazdu w Stanach. W latach 2007-2008, gdy dolar był rekordowo tani, w USA opłacało się kupować nawet fabrycznie nowe czy krótko używane, ale bezwypadkowe samochody.
Po obserwowanych w ostatnim czasie spadkach zakupy w Stanach znów zaczęły zyskiwać na atrakcyjności. Nie jest jednak tajemnicą, że naprawdę opłaca się kupowanie uszkodzonych pojazdów. Nieprzypadkowo zaledwie 18% samochodów sprowadzanych z USA w serwisie ogłoszeniowym Otomoto.pl jest opisywanych przez sprzedających jako bezwypadkowe.
miejsce/rodzaj uszkodzenia | udział procentowy | |
1 | Przód | 47,7% |
2 | Tył | 12,6% |
3 | Bok | 9,1% |
4 | Lewy bok | 6,0% |
5 | Prawy bok | 5,3% |
6 | Lewy przód | 3,4% |
7 | Prawy przód | 3,2% |
8 | Więcej niż jeden obszar | 2,6% |
9 | Inne | 8,5% |
10 | Wnętrze | 1,5% |
Jak wynika ze statystyk autoDNA zgromadzonych w 2023 roku, zdecydowanie najczęściej, bo aż w 90% przypadków wszystkich wad pojazdów z USA, mamy do czynienia z uszkodzeniem nadwozia. Poniżej prezentujemy najczęściej wykrywane problemy przez autoDNA.
miejsce/rodzaj uszkodzenia | udział procentowy | |
1 | Mechaniczne | 1,27% |
2 | Podwozia | 1,06% |
3 | Prawy tył | 1,04% |
4 | Lewy tył | 0,95% |
5 | Nadwozia | 0,74% |
6 | Silnik | 0,26% |
7 | Biologiczno-chemiczne | 0,25% |
8 | Ramy | 0,24% |
9 | Skrzyni biegów | 0,14% |
10 | Elektryki | 0,10% |
Samochód z USA można łatwo prześwietlić. Od lat działa tam firma Carfax, która gromadzi informacje na temat przebiegów, uszkodzeń, a nawet zakresu napraw podczas kolejnych wizyt w serwisach – niżej prezentujemy przykładowy raport Carfaxu. Obecnie sprawdzenie jednego numeru VIN kosztuje 79,99 zł, a trzech – 199,99 zł.
Zakup samochodu bezpośrednio w USA lub sprowadzonego już do Polski może być ciekawym sposobem na wejście w posiadanie atrakcyjnego auta. Polecamy wnikliwą przedzakupową kontrolę za pomocą Carfaxu lub innych internetowych systemów prześwietlania pojazdów. Prawdziwe okazje się zdarzają, ale można też trafić na „minę”.