Przedstawiamy wyniki badań technicznych popularnych modeli klasy średniej. To najczęściej poszukiwane auta przez Polaków. Wypadły nieźle, chociaż część z nich gorzej od kompaktów, co może też wynikać ze sposobu eksploatacji. Jakie są ich typowe usterki, które wersje sprawiają najmniej problemów, na co zwracać uwagę przed zakupem?
Używane auta klasy średniej należą do najczęściej poszukiwanych samochodów przez Polaków. Warto więc wiedzieć, jakie usterki najczęściej występują w takich pojazdach.
Odpowiedzi udziela raport GTÜ, który jest oparty o wyniki obowiązkowych przeglądów technicznych, a szczegółowo ocenia stan egzemplarzy mających mniej niż dziewięć lat.
Przy okazji jego wyniki wystawiają też ocenę kierowcom i serwisom – nie powinni oni i one dopuszczać, by samochód z wyciekami oleju, zużytymi oponami czy hamulcami trafiał na badanie. Niestety – jak dowodzą dane GTÜ – bywa to problemem również w Niemczech, które są głównym źródłem używanych aut dla Polski.
W 2016 r. Włosi wrócili do konceptu limuzyny z napędem na tył (opcjonalnie z preferującym tył napędem Q4). Za sprawą urzekającego designu Giulia szybko zdobyła serca kierowców. Źródłem mocy są silniki rozwijające od 136 do 540 KM.
Auto to zupełnie nowe rozdanie w historii marki, które przełamuje obiegowe opinie na temat trwałości produktów Alfy Romeo. Poza wyciekami oleju z silnika i skrzyni inspektorzy GTÜ nie znaleźli tu wiele powodów do narzekań. Zdarza się nieprawidłowe działanie systemu kontroli ciśnienia powietrza w oponach. Nierównomiernie zużyte ogumienie wskazuje na nieprawidłową geometrię zawieszenia.
Od lat limuzyna Audi okupuje czołowe pozycje na liście najczęściej sprowadzanych do Polski używanych aut. Piąta generacja A4, czyli B9 (na fot.), od ośmiu lat zjeżdża z taśmy produkcyjnej. Ceny ofertowe wciąż są wysokie, ale nie można zapominać, że to nowoczesne i komfortowe auto.
Warto rozważyć także generację B8 (2007-2015 r.), która kosztuje zauważalnie mniej. Dużą popularnością cieszy się praktyczne i dość przestronne kombi Avant, które dobrze sprawdza się w roli auta rodzinnego. Najwygodniej jedzie się z przodu. Pasażerom drugiego rzędu A4 oferuje przeciętną w tej klasie ilość miejsca na nogi.
Dużo podróżującym polecamy diesle 2.0 TDI. Nawet aut z wysokimi przebiegami nie należy się obawiać – oczywiście jeżeli dysponują historią serwisową. Silniki benzynowe, zwłaszcza w generacji B8, potrafią palić duże ilości oleju. Naprawa to w zasadzie drogi, kapitalny remont silnika.
Jak przystało na Audi, jakość materiałów i wykończenia są imponujące. Skórzana tapicerka jest bardzo trwała.
Generacja B9 zrobiła duży krok naprzód pod względem technicznym i wyróżnia się ultranowoczesnymi dodatkami, takimi jak w pełni cyfrowy zestaw instrumentów „virtual cockpit plus”. Ale nawet A4 B8 ma wciąż funkcjonalny i robiący dobre wrażenie system multimedialny MMI, który jest obsługiwany wygodnym pokrętłem i oferuje przejrzyste menu. Nawigacja – bez zastrzeżeń.
Seryjne zawieszenie jest komfortowe i skutecznie filtruje nierówności. Za dopłatą dostępne były też adaptacyjne amortyzatory, których charakterystykę pracy można regulować za pomocą przycisku.
W tabeli dominuje kolor zielony, co oznacza, że regularnie serwisowane i zadbane A4 nawet po latach zachwycają niezawodnością – Audi jest ponadprzeciętne prawie pod każdym względem. Zadbane auta są drogie, ale warte swej ceny. Warto zainwestować w przedzakupowy przegląd, na rynku nie brakuje powypadkowych A4.
Już od niemal 50 lat BMW serii 3 uchodzi za wzór dynamiki prowadzenia w klasie średniej. W 2013 r. do sedana i kombi nazwanego Touring dołączyła przestronna seria 3 Gran Turismo (GT). Bardziej sportowe odmiany, czyli Coupe, Cabrio i Gran Coupe, zaczęto oferować jako serię 4.
Znakiem czasu jest też systematyczne powiększanie palety hybryd (od 2016 r. w wydaniu plug-in) i downsizing – niegdyś popularne sześciocylindrowe silniki zostały zepchnięte w górny kraniec cennika – w efekcie podaż nowszych używanych aut z „szóstką” pod maską jest ograniczona.
Na szczęście jednostkom czterocylindrowym nie brakuje mocy, chętnie „wkręcają się” na obroty, pracują kulturalnie, a przy spokojnej jeździe zadowalają się umiarkowanymi porcjami paliwa. W 2015 r. bazowa wersja 318i otrzymała nawet 3-cylindrowy silnik 1.5 o mocy 136 KM. Nie zyskał on jednak uznania klientów i zniknął z gamy w 2018 r. Godne polecenia są wszystkie bez wyjątku mocne diesle, które od 2015 r. spełniają normę Euro 6.
Niezależnie od tego, czy napędzane są tylko tylne, czy wszystkie koła (xDrive), BMW serii 3 prowadzi się precyzyjnie, bezpiecznie i komfortowo. Mimo że seria 3 może sprawiać wrażenie niezbyt dużego samochodu, ma całkiem przestronne wnętrze. Dotyczy to zwłaszcza wprowadzonej w 2012 r. szóstej generacji (F30/F31, na fot.) oraz zastępującej ją G20.
Poza kilkoma elementami z tanio wyglądającego plastiku jakość wykończenia i zastosowanych materiałów jest na wysokim poziomie. Obsługa multimediów za pomocą pokrętła iDrive jest jedną z najlepszych na rynku – zwłaszcza w połączeniu z nawigacją Professional. Aktualna seria 3 robi nieco szlachetniejsze wrażenie od poprzednika.
W raporcie GTÜ BMW wypadło zauważalnie gorzej od Audi A4, co nie zmienia faktu, że regularnie serwisowana i dobrze utrzymana „trójka” nie powinna sprawiać problemów.
Warto zwrócić uwagę, że nowsze auta wypadły gorzej od starszych, co może wynikać zarówno z dbałości o te drugie, jak też z wyższej trwałości elementów znajdujących się pod ich nadwoziem. Polecamy wnikliwy przegląd przedzakupowy.
Produkcję Mondeo zakończono w 2022 r. Szkoda, bo topowy model z Kolonii przekonuje przestronnością, prowadzeniem i komfortem. Gorsze wrażenie robią materiały w kabinie, co rozwiązano, wprowadzając wersję Vignale. Wiele używanych egzemplarzy ma pofirmową przeszłość, wysokie przebiegi, ale też atrakcyjne ceny. Godne polecenia są diesle 2.0 TDCi.
W przypadku Mondeo wnikliwa przedzakupowa kontrola to konieczność. Wysokie przebiegi odbijają się na praktycznie wszystkich podzespołach. Najczęściej wykrywane usterki to zawilgocone olejem silniki i skrzynie biegów, niesprawne światła, zużyte hamulce, elementy zawieszenia oraz opony.
Trzecia, dostępna od 2013 r. odsłona „szóstki” trzyma cenę. Rynek ceni ją za wygląd, wyposażenie, ogólną trwałość i udane silniki. Szczególnie godne polecenia są egzemplarze po modernizacji z 2015 r., w ramach której poprawiono m.in. wyciszenie.
Eksperci GTÜ rzadko wykrywali we flagowej limuzynie Mazdy usterki. Zwykle dotyczą one nadmiernie zużytych elementów układu hamulcowego (najczęściej klocków). Zdarzały się też uszkodzone osłony przegubów kulowych i wadliwe oświetlenie. Zwłaszcza w starszych egzemplarzach problemem bywa ponadprzeciętna korozja, która według GTÜ atakuje podwozie, progi oraz błotniki.
Produkowana w latach 2014-2021 klasa C W205 osiąga stosunkowo wysokie ceny na rynku wtórnym. Nic dziwnego, bo auto jest dopracowane i wystarczająco przestronne, zostało również dobrze wykończone.
Mercedes zadbał też o wrażenia z jazdy – dobrze skalibrowane zawieszenie oraz obniżające masę elementy z aluminium (w tym maska i drzwi) zapewniają dobre prowadzenie.
W zakresie niezawodności klasa C nie wykazuje prawie żadnych słabości. Najczęściej wykrywane usterki to nadmiernie zużyte hamulce, pęknięte sprężyny zawieszenia, wybite przeguby i sworznie wahacza, niesprawne oświetlenie czy niewielkie wycieki oleju z silnika.
Niemiecka marka wiązała wielkie nadzieje z Insignią. Rezygnacja z powszechnie znanej nazwy Vectra miała sygnalizować, że mamy do czynienia z zupełnie nową jakością. Stylizacja pierwszej odsłony Insignii okazała się na tyle udana, że model był z powodzeniem oferowany w latach 2008-2017, co jest wyjątkowo długim okresem jak na standardy współczesnej motoryzacji.
Dla odmiany Insignia B była produkowana tylko od 2017 do 2022 roku. I to wcale nie tylko następstwo „porządków”, jakie koncern PSA zaprowadził po przejęciu Opla. Zainteresowanie nowymi autami klasy średniej systematycznie spada, czemu towarzyszą wzrosty sprzedaży SUV-ów.
Rynek wtórny rządzi się jednak innymi prawami – atrakcyjna, dobrze wyposażona, wygodna i relatywnie tania w utrzymaniu Insignia jest jednym z hitów, które długo nie czekają na kolejnego właściciela. Popyt przekłada się na relatywnie wysokie ceny ofertowe.
Obecnie najlepszą relacją ceny do wieku i wyposażenia legitymują się Insignie A po modernizacji z 2013 r. Kto jednak dołoży do Insignii B, nie będzie żałował dokonanego wyboru. Druga, lżejsza generacja flagowego Opla znacznie zwinniej pokonuje zakręty i nawet jej bazowe silniki (1.5 czy 1.6) okazują się w zupełności wystarczające. Niekoniecznie trzeba się więc skłaniać ku wyraźnie droższym dwulitrowym dieslom czy topowym benzynowym wariantom 2.0 Turbo.
Dobrą propozycją dla osób szukających ciekawie wyglądającego, pakownego oraz nadającego się także do jazdy po gorszych drogach auta jest nieco wyżej zawieszona Insignia Country Tourer (debiutująca wraz z liftingiem z 2013 roku).
Dla potencjalnych nabywców może liczyć się fakt, że uterenowiona, dosyć rzadko spotykana na rynku wersja odróżnia się od masy podobnych do siebie egzemplarzy, które wcześniej służyły we flotach.
Opel Insignia jest co prawda dużo bardziej niezawodny od swojego poprzednika, Vectry C, ale nie jest też całkiem bezproblemowym samochodem. Przed zakupem auto warto sprawdzić na podnośniku. Usterki najczęściej wykrywane przez ekspertów GTÜ to zużyte hamulce, spękane przewody hamulcowe, wgniecenia w podłodze, rdzewiejący tłumik oraz luźne mocowania układu wydechowego.
Flagowa limuzyna Toyoty nigdy nie porywała designem nadwozia czy wnętrza, jakością materiałów wykończeniowych, mocą silników ani wyrafinowaniem technicznym. Wysokie ceny ofertowe nawet najstarszych egzemplarzy to jednak znak, że japońska marka dobrze rozpoznała potrzeby klientów – na rynku jest miejsce na model, którego asem w rękawie jest solidność.
Eksperci GTÜ zauważyli, że jeżeli coś w Avensisie sprawia problemy, to zazwyczaj jest następstwem niedbałego serwisowania. Do najczęściej wykrywanych usterek należą uszkodzone żarówki (światła pozycyjne i oświetlenie rejestracji), źle ustawione reflektory oraz zużyte tarcze hamulcowe.
Kto szuka niezawodnego, komfortowego, dynamicznego, a przy tym praktycznego samochodu do połykania kilometrów, powinien rozważyć zakup Volkswagena. Obecnie najlepszym wyborem jest generacja B8 – wprowadzona w 2014 roku i zmodernizowaną w 2019 r. Auto bazuje na płycie MQB, co oznacza, że dzieli mechanikę ze Skodą Superb III, której awaryjność w raporcie GTÜ okazuje się podobnie niska.
Zainteresowanie Passatem w wersji sedan było na tyle ograniczone, że od 2021 r. dostępne jest tylko kombi, którego przepastny bagażnik mieści od 650 do 1780 l. Passat B8 przekonuje nienagannym wykonaniem oraz przemyślanym systemem obsługi.
Trzonem oferty na rynku wtórnym są oszczędne i mocne diesle 2.0 TDI, czasem łączone ze skutecznym napędem na obie osie. Nie brakuje egzemplarzy ze skrzyniami DSG – jedni je chwalą, inni omijają, obawiając się kosztów serwisowania.
Podobnie sprawy mają się z zawieszeniem – poza klasycznym, dobrze zestrojonym kompletem sprężyn i amortyzatorów dostępne były opcjonalne adaptacyjne amortyzatory DCC.
W połowie 2019 r. Passat został zmodernizowany. Topowy system multimedialny stracił pokrętła, ale pozostawiono fizyczne przyciski do obsługi wentylacji.
W ocenie GTÜ problemy sprawiają przede wszystkim Passaty z wysokimi przebiegami. Poza tym model klasy średniej Volkswagena wypada zazwyczaj bardzo dobrze. Najczęstsze usterki to pęknięte sprężyny zawieszenia, nadmiernie zużyte hamulce, sparciałe tuleje wahacza oraz manszety osi przedniej, olejowe zapocenia na silniku, a także zepsute światła.
Szwedzkie auto ma sportowy design i przekonuje wysoką jakością wykonania. Najlepiej podróżuje się na wygodnych fotelach z przodu. Z tyłu przydałoby się więcej miejsca.
Poszukiwaną przez wielu nabywców, a przed to trzymającą cenę, jest wyżej zawieszona i wyposażona w efektowny pakiet stylistyczny wersja Cross Country.
GTÜ wykrywało najmniej problemów w Volvo S60/V60, które mają 8 lat i więcej. Na liście najczęstszych usterek znajdziemy zawilgocone olejem silniki, niesprawne oświetlenie (zwykle tablicy rejestracyjnej), luzy w układzie kierowniczym oraz na sworzniach zawieszenia, a także nadmiernie zużyte klocki hamulcowe.
Z raportu GTÜ wynika, że niemieckie pochodzenie wcale nie gwarantuje małej liczby problemów z autem – podczas przeglądów Mondeo czy Insignii wykrywano więcej nieprawidłowości niż w Giulii. Oczywiście wpływ na ten stan rzeczy ma również skrupulatność obsługi serwisowej.
Ze względu na znaczny stopień skomplikowania technicznego niektórych modeli, zwłaszcza z półki premium, warto zainwestować w przedzakupowy przegląd – koszt naprawy chociażby zawieszenia może być liczony w tysiącach złotych.