Chińskie samochody, choć na razie mało znane, rozpychają się na naszym rynku. Trzeba trzymać rękę na pulsie, bo konkurencja robi się poważna – także dla producentów, których pozycja w Europie jeszcze do niedawana wydawała się niepodważalna. Przedstawiamy najważniejsze z chińskich marek, także dostępne w Polsce.
Chińscy producenci samochodów coraz efektywniej atakują europejski rynek. Nadarzyła się dobra okazja. Europa przede wszystkim, ale także Stany Zjednoczone dość mocno stawiały na coraz ostrzejsze ograniczanie norm emisji spalin.
Oficjalne przyczyny brzmiały świetnie: troska o ochronę środowiska, czystsze, mniej zapylone powietrze, redukcja zużycia paliwa, przekładającą się na mniejsze emisje gazów cieplarnianych itd. Wielkie koncerny latami wydawały miliardy dolarów czy euro na opracowywanie nowych rozwiązań pozwalających spełnić wyśrubowane wymogi. Nabyły w ten sposób wiedzę i zdolności produkcyjne niedostępne dla mniejszych producentów.
Koszty wejścia na nasz rynek były zbyt duże, ryzyko porażki też, a zyski z tracących na znaczeniu rynków malały. Kolejne normy Euro stały się po prostu skutecznym instrumentem ograniczającym pojawianie się nowej konkurencji.
Aż nastąpiła rewolucja elektryczna. Tutaj nie ma wielkiej filozofii: konstrukcja silnika elektrycznego jest w miarę prosta, a wytwarzanie akumulatorów np. w Chinach o wiele łatwiejsze i tańsze niż u nas. W dodatku lata współpracy w wytwarzaniu europejskich samochodów na rynek chiński znacząco podniosły poziom tamtejszego przemysłu. Coraz rzadziej zdarzają się też dziwne czy brzydkie auta z tego regionu.
Poza tym trend na elektromobilność to tylko jeden z powodów sukcesu Chińczyków. Zwłaszcza w segmencie masowym mają oni obecnie więcej do zaoferowania w dziedzinie cyfrowej niż zagraniczni producenci: sterowanie głosem, kompleksowa integracja ze smartfonem, połączenie z mediami społecznościowymi to często standard. Nowe chińskie marki zwykle wybierają bowiem model działania Tesli, tzn. podchodzą do samochodu od strony oprogramowania. Zagraniczne koncerny są daleko w tyle, a nadrobienie zaległości zajmie lata – w motoryzacji to epoka.
Doszedł do tego jeszcze dostęp do europejskich platform znanych marek (np. przez wykupienie Volvo przez Geely) i w kilka lat narodziło się sporo dobrze rokujących modeli o chińskim pochodzeniu. Sytuacja zmienia się zresztą dynamicznie. Poniżej publikujemy listę najważniejszych chińskich marek dostępnych na naszym rynku. Podobne zestawienie przygotowaliśmy rok temu (znajdziesz je tutaj), obecne jest jego rozwinięciem i aktualizacją.
MG – te dwie litery kiedyś definiowały brytyjskiego roadstera: sportowego, lekkiego i niedrogiego. Marka była później świadkiem upadku Grupy MG Rover po jej odsprzedaży przez BMW w 2000 roku. Zaledwie pięć lat później firma zbankrutowała, a prawa do znaku towarowego trafiły do chińskiego producenta Nanjing Automobile. W 2007 roku przejęła je państwowa spółka SAIC. Dzięki temu marka MG znalazła się pod parasolem największego producenta samochodów w ludowych Chinach.
SAIC jest jednym z dwóch partnerów joint venture VW, a także prowadzi joint venture z General Motors. Według danych za rok 2021 r. SAIC wyprodukował pod wieloma markami aż 5,37 mln nowych samochodów. Chińczycy wywrócili MG na drugą stronę: opracowali kompaktowe samochody, limuzyny i SUV-y dla mas.
Polestar należy do koncernu Geely, który jest też właścicielem (od 2017 r.) szwedzkiego Volvo. Historia nazwy sięga 1996 r. Początkowo była to nazwa fabrycznego teamu wyścigowego, później: najbardziej dynamicznych wersji szwedzkiej marki. Europejska sieć sprzedaży jest mocno rozbudowana, auta dostępne są w blisko dwudziestu krajach.
Pierwotnie producent samochodów dostawczych i autobusów z siedzibą w Nankinie działający od 2000 roku. Marka należy do chińskiego koncernu Nanjing Golden Dragon Bus.
W 2017 r. swoją działalność zainaugurował departament Skywell New Energy, którego celem jest rozwój samochodów elektrycznych. W 2020 r. światło dzienne ujrzał pierwszy seryjny samochód firmy o nazwie ET-5.
SAIC – firma, która reaktywowała markę MG, przejęła także inną brytyjską firmę: Maxus (wcześniej LDV). Znana była – także u nas – z produkcji aut dostawczych. Obecnie jej oferta wyraźnie się poszerzyła, także o pojazdy elektryczne.
Formalnie siedziba marki Seres znajduje się w Kalifornii, w Santa Clara, ale producent należy do chińskiego koncernu Sokon Group. Istnieje od 2014 r. Pierwsze prototypy – SF6 i SF7 – zademonstrowano 4 lata później. W 2019 r. pierwotna nazwa firmy SF Motors została zmieniona na obecną Seres, jednocześnie przedstawiono pierwszy gotowy do produkcji model SF5. To średniej wielkości elektryczny crossover produkowany w Chinach (choć wstępnie zakładano także wytwarzanie w USA). Model doczekał się już nawet liftingu – w 2021 r.
Omoda to jedna z marek należących do chińskiego koncernu Chery. Zadebiutowała raptem w 2022 r. z modelem Omoda 5. Pierwsze partie samochodów już przypłynęły do Europy, a niedługo, bo w pierwszym kwartale przyszłego roku, ten model będzie można kupić także w Polsce. Na razie nie podano ceny, ale powinna ona być naprawdę atrakcyjna, jeśli importer chce myśleć o rynkowym sukcesie (polskie przedstawicielstwo firmy będzie jednym z 9 w Europie).
Obecnie trwają prace nad utworzeniem sieci dilerskiej (z czasem auta ma sprzedawać ok. 20 punktów w głównych polskich miastach, powstaną też salony firmowe), a także ustalenia dotyczące warunków gwarancji.
BYD Auto to przedsiębiorstwo działające od 2003 roku. W swojej ofercie ma pojazdy różnych typów: od autobusów przez vany, wózki widłowe i ciężarówki po auta osobowe – nie tylko elektryczne. Gama jest sukcesywnie rozbudowywana, co zresztą charakterystyczne dla wszystkich chińskich producentów. Poszerzana jest także sieć dystrybucji.
Według danych za rok 2021 BYD był czwartym pod względem liczby sprzedanych aut producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Firma ma własny oddział zajmujący się produkcją akumulatorów elektrycznych – pod tym względem zajmuje trzecie miejsce na świecie z globalnym udziałem w rynku na poziomie 12 proc.
BYD ma też własne centrum projektowe prowadzone przez Wolfganga Eggera – człowieka odpowiedzialnego za design takich modeli jak Alfa Romeo 156 i 8C Competizione, pracował także dla Seata i Audi.
Startup Xiaopeng Motors został założony w 2014 roku z inicjatywy chińskiego przedsiębiorcy Xia Henga i He Tao – byłego menedżera w koncernie GAC Group, obierając za cel opracowanie gamy samochodów elektrycznych.
We wrześniu 2016 roku Xiaopeng Motors ogłosiło powstanie marki Xpeng. Pierwszym seryjnym modelem został kompaktowy crossover G3 o napędzie elektrycznym zaprezentowany w roku 2019. W lutym 2023 r. Xpeng oficjalnie rozpoczął ogólnoeuropejską działalność za pośrednictwem oddziału z siedzibą w Holandii. Oprócz wcześniej obsługiwanego rynku norweskiego firma rozpoczęła także dystrybucję i sprzedaż swoich samochodów w Holandii, Danii i Szwecji.
Dongfeng to wielka korporacja działająca od 1969 roku. Obecnie jest trzecim pod względem wielkości produkcji samochodów na rynek chiński przedsiębiorstwem oraz największym producentem aut użytkowych. Współpracuje z Peugeotem, Citroenem, Hondą, Nissanem i Kią.
Śladem obecności Dongfenga w Europie jest także rozwijana marka segmentu premium – Voyah. Sprzedaż tych aut w Chinach ruszyła w 2021 r., w Europie zaczęto od Norwegii w zeszłym roku. Pionierski salon na naszym kontynencie otwarto w Oslo.
Smart jako marka niedużych aut należąca do Mercedesa nie przynosiła zysku. Od likwidacji została uchroniona przez chiński koncern motoryzacyjny Geely, który zawarł z końcem marca 2019 porozumienie w sprawie transformacji Smarta w spółkę typu joint venture o nazwie Smart Automobile.
We wrześniu 2021 r. Smart przedstawił wstęp do pierwszego modelu opracowanego za czasów Geely w postaci prototypu elektrycznego crossovera Smart Concept #1.
Firma operuje w branży motoryzacyjnej od 1964 roku, w ramach joint venture produkuje m.in. Volkswageny na rynek chiński.
Od 2010 r. zajmuje się wytwarzaniem samochodów elektrycznych. W 2016 r. we współpracy z włoską firmą DR Automobiles rozpoczęła sprzedaż swoich modeli Refine S3 i iEV40 właśnie na rynku włoskim pod marką DR.
Firma została założona przez dwóch chińskich przedsiębiorców w 2017 r. Roczne możliwości produkcyjne to nawet 300 tysięcy egzemplarzy z własnym centrum badawczym i fabryką baterii.
Europejskie centrum sprzedaży znajduje się w Monachium. Sieć sprzedaży obejmuje wiele krajów Europy (oprócz Niemiec m.in. Belgię, Holandię, Francję, Hiszpanię, Szwajcarię, Słowenię czy Chorwację, a nawet Islandię i Wyspy Owcze).
Dacia nie jest oczywiście chińską marką, ale jej małe elektryczny pojazd to chiński samochód: produkowany jest w Shiyan przez eGT New Energy Automotive, będące joint venture między firmami Dongfeng, Renault i Nissan.
Znana w Europie Dacia Spring ma swoich „bliźniaków” oferowanych na chiński rynek: Renault City K-ZE (które z kolei oparto na, wytwarzanym w Indiach i Brazylii, spalinowym Renault Kwidzie) i kilka różnie nazywanych modeli Dongfeng.
Auto mierzy 373 cm długości i ma osobliwe proporcje wynikające z faktu, że jego szerokość (158 cm) tylko o 6 cm przewyższa wysokość. Poza tym Spring wyróżnia się 15,1-centrymetrowym, „crossoverowatym” prześwitem oraz niedużymi kołami o średnicy zaledwie 14 cali (opony: 165/70). Jak na samochód na prąd Spring waży bardzo niewiele – zaledwie 970 kg, z czego bateria to ok. 186 kg. Ma ona 27,4 kWh pojemności użytkowej, co według Dacii wystarcza na pokonanie dystansu 305 km po mieście lub 230 km w cyklu mieszanym.
Marka Nio jest stosunkowo młoda – powstała w roku 2014. Wyróżnia ją rozwijanie sieci stacji szybkiej wymiany baterii (także domowych), co może zastąpić ich dość powolne ładowanie.
Pod koniec kwietnia 2021 roku Nio oficjalnie potwierdziło rozpoczęcie działalności na rynku europejskim. Sprzedaż pojazdów chińskiego producenta została zainaugurowana oficjalnie 1 października 2021 roku. Pierwszym europejskim rynkiem dla Nio stała się Norwegia, planowana jest szeroko zakrojona akcja rozszerzenia sieci sprzedaży. Globalna gama już jest dość bogata: liczy osiem modeli (na fot – ES 7), wszystkie to wariacje na temat SUV-ów/crossoverów/sedanów/coupe.
Założony w 1958 roku BAIC to duży chiński holding motoryzacyjny. Zajmuje się produkcją aut pod własnymi markami, ale także wytwarza pojazdy innych marek (np. Kii i Mercedesa) na rynek chiński.
Początkowo do europejskiej oferty trafiły dwa modele z rodziny X, wykorzystujące platformy bazujące na rozwiązaniach Mercedesa. Obydwa to SUV-y: mniejszy X35 (fot.; 21 490 euro) i większy X55 (31 990 euro). Ten ostatni jest już drugą generacją modelu. Warto podkreślić, że nie są to samochody elektryczne, do napędu wykorzystywane są silniki benzynowe o pojemności 1.5 pochodzące z Mitsubishi, współpracujące z dwusprzęgłowymi lub bezstopniowymi skrzyniami biegów.
Takie czasy – londyńskie taksówki też są chińskie. London Electric Vehicle Company, wcześniej znana jako London Taxi Corporation Limited (LTI), jest własnością koncernu Geely – tego samego, który dowodzi np. marką Volvo czy wspomnianym już tutaj Polestarem. Obecnie kluczowe miejsce w ofercie zajmuje model TX.
Chińskie samochody przestały być tandetne – za ich wygląd odpowiadają często uznani projektanci, wnętrza nie odstają od zachodniej konkurencji, do tego poziom zaawansowania pokładowej elektroniki nierzadko bije na głowę uznane marki.
Elektromobilność tylko to utrwala: odchodzi mozolne doskonalenie drogiej i skomplikowanej mechaniki, produkcja silników elektrycznych i akumulatorów to domena Chin od dawna.